4/30/2016

Suknia wczesna

Dziś prezentuję kolejną suknię wczesną, jak jej poprzedniczka ma służyć mi w tegorocznych imprezach rekonstrukcyjnych.
Po raz pierwszy farbowałam sposobem naturalnym (curry) len i jestem bardzo zadowolona. Po farbowaniu tkanina uzyskała ciemny, żółty kolor, by ją rozjaśnić wyprałam suknię w pralce na 60 stopni w programie bardzo brudna bawełna. I tak zyskała niekrzykliwy odcień z pogranicza ecru. Po procesie barwienia zostały doszyte elementy z fioletowego lnu. Suknia jak inne z tego okresu posiada krój dwuklinowy.
A prezentuje się tak:









4/28/2016

II edycja projektu "Białystok z drewna"

Ruszyła druga edycja projektu "Białystok z drewna"
Do naszego zespołu dołączyły bardzo ciekawe osobowości, zrodziły się również interesujące pomysły na warsztaty.

Poprzednia edycja skupiała się głównie wokół warsztatów fotograficznych, tym razem chcemy białostoczanom zaproponować nieco inne formy. Jakie będą? O tym napiszę wkrótce, ponieważ jesteśmy na etapie formowania treści.

"Białystok z drewna" to też inicjatywa historyczna, dlatego zapraszamy mieszkańców Białegostoku o przesyłanie swoich wspomnień z drewnianych domów - opowieści zupełnie zwyczajnych, jak też "z dreszczykiem".

Dziś odwiedziliśmy studio TVP3 Białystok, by opowiedzieć o naszym projekcie i zachęcić do współdziałania: TVP 3 - Poranek (wydanie 28.04.2016, 30 minuta audycji).




4/19/2016

Prosta suknia/giezło wczesnośredniowieczna

Czy prostota może wyrażać jednocześnie potrzebę dandysowskiej ekspresji? 
Oczywiście, że tak. 
Wszak to osobowość nadaje wyjątkowość każdej materialnej formie!


Suknia/giezło bez ozdobników (typu krajka czy haft) powstała na potrzeby własne. 
Krój składający się z dwóch klinów (dekolt w łódeczkę), szyta ręcznie z lnu (szwy historyczne) lnianą nicią. 
Wykrój taki jest ogólnodostępny, prezentowany już wcześniej przeze mnie i w innych źródłach (fora, blogi, strony itd.), tak też nie będę ponownie go publikowała.
Za to chciałabym napisać kilka istotnych wskazówek, które ułatwią uszycie, a także pozwolą, by suknia/giezło prezentowała się dobrze na osobie.
Aby suknia nie była za szeroka i nie wisiała na nas jak przysłowiowy "wór pokutny", wymiar - szerokość - odmierzamy "od biustu" plus zakładka na szew, wówczas przednia część układa nam się ładnie na biuście (idealnie opina), tył jest ładnie rozłożony. Do tego ważna jest pozycja wszycia rękawa, a dokładnie wymierzenie jego szerokości, tak by doszyte kwadraty kończyły się punktowo na wysokości biustu. Te niby drobne niuanse w odległościach, powodują, że suknia leży na nas korzystnie i mamy zarysowaną talię. Kiedy omotamy się krajką czy też paskiem, w rezultacie tego działania zyskamy po prostu zgrabną sylwetkę niezależnie od typu figury (mniej lub bardziej obfitej). 
Zdaję sobie sprawę, że wczesne suknie nie są zbyt wyszukane w porównaniu późniejszych epok, wówczas stawiano przede wszystkim na wygodę.
Całość stroju dopełnia tym razem fikuśnie uwiązany, wcześniej uszyty i prezentowany czepek z Jorvik.




fot. Marek Supruniuk


4/17/2016

Kaptur z Skjoldehamn

Znalezisko na norweskiej wyspie Angoya odkryto w roku 1936, a w nim bardzo dobrze zachowane fragmenty odzieży z ciała mężczyzny lub kobiety, ponieważ postać była drobnej budowy, stąd tylko przypuszczenia dotyczące płci (być może była z grupy etnicznej Sami). Osoba owa utonęła na bagnach (jedna z wersji) lub została złożona w ofierze w grobie (na co wskazują specyficzne elementy jak gałązki pod ciałem, skóra renifera i koc w którym postać była zawinięta), czy też po prostu pochowana. Po najnowszych badaniach metodą C14 ustalono, iż najprawdopodobniej artefakty pochodzą z przełomu X/XI wieku, a wiek nieszczęśnika/nieszczęśnicy datuje się na 40/50 lat.

Link do opisu odkrycia: tu
Link do polemiki na temat datowania artefaktu: tu
Link do polemiki/sporu o płeć i przynależność etniczną: tu 

W skład stroju człowieka ze Skjoldehamn wchodziły: tunika, koszula, spodnie i kaptur oraz inne rzeczy (pasek, owijacze, skarpety, buty).


fot. Marek Supruniuk



rekonstrukcja znaleziska


Kaptur wykonany był z wełny, szyty lnianymi nićmi. Forma jego składa się z  dwóch prostokątów oraz dwóch kwadratów zszytych razem różnymi ściegami (szwy wewnętrzne, ściegi na okrętkę, zaobrębienie). Dół kaptura prawdopodobnie był lekko ścięty po skosie zaczynając od przedniej części, co zapewne wpływało na jego dopasowanie do ciała i zapobiegało spadaniu kaptura do przodu. Dodatkowo na wysokości uszu miał przyszyte dwa sznurki, służące do zawiązania w celu ochrony przed podmuchami silnego wiatru, bądź do swobodnego formowania „nasuwu” kaptura. 


oryginalny kaptur


wizualizacja

Rekonstrukcja

Wielkość  kaptura w oparciu o formę, dostosowujemy do potrzeb indywidualnych, tak by spełniał on funkcje przede wszystkim praktyczne. Tkaniny jakie możemy użyć do rekonstrukcji mogą również być dobrane wedle własnych preferencji uwzględniając oczywiście historyczne (wełna lub len). Ja, użyłam zamiast wełny len (gruby w odcieniach ciemnej szarości i cieńszy w odcieniach zieleni). Do uszycia szwów wewnętrznych posłużyły mocne nici jedwabne, zaś do zewnętrznych ściegów użyłam grubszych nici lnianych, tak jak jest to w oryginale.  




fot. Marek Supruniuk

opracowanie: Anna Jaroszewicz/Yrsa



fot. z portalu Dzień Dobry Białystok


fot. winland.pl