7/31/2018

W oczekiwaniu na Wolin - wspomnienia z 2017

Już za kilka dni jedna z dużych imprez reko - Wolin. Obok Ogrodzieńca jest wręcz imprezą obowiązkową dla odtwórców. 
W oczekiwaniu na wyprawę wolińską kilka wspominek z zeszłorocznej imprezy.
Przy okazji chciałabym zwrócić uwagę na moją ulubioną suknię - biały len w jodełkę. W tym roku owa suknia została ubogacona jeszcze, jak wygląda obecnie, to w publikacji powolińskiej;-).


fot. Maćkowski



z archiwum Gromosławy

7/07/2018

"'Diamentowa" suknia wczesna

Po bardzo długiej przerwie spowodowanej brakiem czasu i chorobą wznawiam publikacje na blogu.
Nie czuję się jeszcze w pełni na siłach, by prezentować swój wizerunek dlatego proszę przymknąć oko na poniższy modeling;-).

Dziś zaczynam od mojej ulubionej sukni wczesnej, którą uszyłam z lnu (z domieszką bawełny - upsss nie na 100% historycznie :-) o bardzo popularnym w okresie wczesnym (w szczególności obszary Skandynawii - Osberg) splocie diamentowym.
Bardzo długo szukałam w internecie lnu (wełna o tym splocie jest szerzej dostępna) własnie o tym splocie i udało mi się znaleźć na Litwie. 
Suknia miała swoją premierę na tegorocznym Ogrodzieńcu. 
Włócząc się po ogrodzieńskich kramach spotkałam "koleżankę rekonstruktorkę", która prezentowała się w sukni z tej samej tkaniny. Jakże było zabawnie kiedy padło hasło - kupujemy od tego samego "litewskiego kramiarza";-).
Sama tkanina jest tak wyjątkowa, że ozdabianie sukni kolorowymi krajkami czy haftami byłoby istną profanacją. Tak też postanowiłam jedynie uszlachetnić ją jedwabnymi monochromatycznymi krajkami od Magdy Błażejowskiej, która  utkała mi je na specjalne zamówienie.
Oprócz sukni powstał czepeczek - bo zamężnej kobiecie nie przystoi łatać z "gołą głową".




fot. Nina Supruniuk