W ramach projektu "Białystok z drewna", odbyły się nasze pierwsze warsztaty fotograficzne - fotografia teatralna w Chacie na Wygodzie. To niezwykłe miejsce gdzie mieszka, tworzy i udostępnia do wielu projektów kulturalnych Mateusz Tymura. On wraz z Emilem Stankiewiczem i Rafałem Kozłowskim stworzyli pomysł, by bazą wyjściową foto-historii stała się legenda "Brazylki".
Kim była "Brazylka", tego dziś już nie wie nikt. Podobno pewnego dnia spotkała żołnierza z pobliskich koszar, który rozbudził w niej potrzebę wyrwania się z "małego i dusznego świata" i wyjazdu do Brazylii. W owym czasie - a mamy tu dokładnie początek XX wieku - był okresem wzmożonych podróży emigracyjnych białostoczan za chlebem do Ameryki Północnej i Południowej .
fot. Magdalena Budzisz
Każdy z uczestników miał za zadanie stworzyć własną wizję legendy o "Brazylce".
fot. Zespół "Białystok z drewna"
Ja oraz trójka przyjaciół Mateusza - zawodowych aktorów byliśmy do dyspozycji w roli modeli.
Bardzo jestem ciekawa finału warsztatów - w postaci trzech zdjęć przedstawiających historię, które mają być przesłane przez każdego z uczestników w najbliższym czasie, a następnie umieszczone na stronie Projektu.
Udało mi się otrzymać kilka fotografii autorstwa Magdaleny, jednej z uczestniczek warsztatów, za co jestem jej niezmiernie wdzięczna.
Los "Brazylki" według Magdy nie ma szczęśliwego zakończenia ...
fot. Magdalena Budzisz
Do wzmianki o warsztatach chciałabym dodać jeszcze jeden element ściśle z tym związany, otóż projekty kostiumów z początku XX wieku.
Jak wcześniej wspominałam opuściłam tworzenie "Spaceru po Zoppot" na rzecz największej miłości mego życia czyli Wczesnego Średniowiecza, lecz nie na długo, ponieważ znalazłam możliwość by pogodzić oba projekty jednocześnie.
W rezultacie można by rzec, że zaistniały dwa projekty 1900-07: "Brazylka" i "Zoppot".
Częścią wspólną są: bielizna, bluzki, dodatki i spódnica.
Gorset został przerobiony z gotowego wyrobu, tzn. zostały doszyte poły i pas do pończoch. Buty niemal 100% odzwierciedlające tamtą epokę kupiłam kilka lat temu, oddane dla mamy, nagle stały się na powrót moją własnością:-). Koszulkę i halkę wykonałam z bawełny z dodatkami w postaci koronek i lamówek. Spódnicę uszyłam z czarnej grubej tafty, z lekko wydłużającym się tyłem, z boku zapinana na rząd haftek.
"Brazylka": Czarny żakiet, kamizelka i kapelusz:
Żakiet pochodzi z recyclingu i został odpowiednio przerobiony. Kapelusz wykonałam na bazie podkładki z syntetyku przypominającego trawę, ozdobiony taftą, wnętrze podszyte bawełną.
Bluzki również pochodzą z recyclingu - udało mi się wyszperać idealne fasonem do epoki. Wszyłam nowe guziki i naprawiłam drobne niuanse. Rękawice uszyte z koronki, również zdobycz w second-hand. Kamizelka to kolejny "gotowiec" upolowany na używanej odzieży.
"Zoppot: Żakiet, kapelusz i parasol:
Żakiet wykonany od podstaw z tkanin: bawełna/len, ozdobiony taftą, lamówkami i aplikacjami z koronki, zapinany na dwa ozdobne guziki.
Kapelusz to obiekt już dobrze znany i wcześniej omawiany.
Torebka typu trójkąt uszyta z czarnej tafty, zapinana na guzik (kwiat zatopiony w żywicy).
Całość dopełnia czarny parasol, przegapiony przy fotografowaniu;-).
Komplet "Zoppot" wymaga osobnej sesji fotograficznej. Mam nadzieję, że uda mi się ją zrobić w niedługim czasie.
Takie kapelusze najbardziej mi się kojarzą faktycznie z dawnymi czasami, ale muszę przyznać, że miały one swój urok. Ja także lubię je nosić i bardzo chętnie w sklepie https://hatfactory.pl/ znajduję zawsze coś dla siebie. Jeszcze nie było sytuacji, abym nie zamówił nawet jakiejś czapki.
OdpowiedzUsuń